Mamy czerwiec a już pojawiły się czereśnie, jagody i porzeczki. Nie ma więc na co czekać czas przygotować wyjątkową nalewkę. A powiem Wam, że warto i to nawet bardzo, choć przygotowywanie tej nalewki uczy cierpliwości! Ratafię czyli nalewkę wieloowocową przygotowuje się przez kilka miesięcy, a najlepsza do picia jest dopiero po roku, ale jak już pisałam warto czekać 😀
Na ratafię nie ma jednego przepisu dorzucamy do niej wszystkie owoce po kolei, można zrobić ją tylko z ulubionych owoców lub np. tylko czerwonych – tutaj pole ma Wasza wyobraźnia. Zasada jest jedna owoce mają być w całości zalane alkoholem! Ja podam Wam przepis na swoją, którą możecie dowolnie modyfikować.
Ratafia a`la Igraszki Losu
250 gram truskawek
250 gram malin
250 gram czerwonej porzeczki
250 gram białej porzeczki
250 gram czarnej porzeczki
250 gram aronii
250 gram moreli (bez pestek)
250 gram brzoskwiń (bez pestek)
250 gram śliwek (bez pestek)
250 gram winogron białych i czerwonych
250 gram fig
250 gram borówki amerykańskiej
250 gram jagód
250 gram wydrylowanych wiśni
250 gram jeżyn
2 jabłka
Około 1,5 kg cukru
Około 4 litrów wódki
Do galonu lub dużego słoika wrzucamy truskawki, zasypujemy je ½ szklanki cukru- potrząsamy słojem i odstawiamy na 2-3 godziny w ciepłe miejsce aby truskawki puściły sok. Zalewamy je 1 szklanką wódki (jeśli truskawki nie są przykryte alkoholem wlewamy więcej wódki).
Odstawiamy w ciemne miejsce i potrząsamy raz na jakiś czas słoikiem.
Następnie dodajemy sezonowe owoce w takiej kolejności w jakiej pojawią się na targu. Owoce zasypuje cukrem i dopiero jak puszczą sok dokładam je do galonu lub słoika i zalewam wódką (pamiętając aby owoce były nią całe przykryte).
Nalewkę odstawiamy na minimum 2 tygodnie (ale pamiętajcie im dłużej tym lepiej, u mnie stała 3 miesiące). Następnie filtrujemy ją, zlewamy do butelek i odstawiamy na następne 2 tygodnie ( i tu również zasada, że im dłużej tym lepiej) , a potem raczymy się jej niebiańskim smakiem 🙂