Nigdy nie spodziewałam się, że będę z uporem maniaka mieszać w garnkach owoce na domowe dżemy. W tym roku jednak zakręciłam się na tym punkcie i co chwilę szykuje jakieś nowe połączenia smakowe. Z racji tego, że na moim małym krzaczku agrestu w tym roku pojawiło się trochę owoców
postanowiłam i z nich przygotować coś pysznego. Z racji tego, że kwiatu bzu już dawno u nas nie ma (a taki był wstępny plan na agrest), postawiłam na intensywny w smaku – imbir. I powiem nieskromnie, że to strzał w 10. Jeśli dostaniecie jeszcze agrest zróbcie kilka słoiczków tego dżemu – w zimowe wieczory przeniesie nas z powrotem w wakacyjny czas 😉
Dżem agrestowy z imbirem
1 kg agrestu
2 łyżeczki startego imbiru
2,5 szklanki cukru
½ szklanki wody
1 łyżeczka soku z limonki
Agrest przebieramy, usuwamy czarne końcówki, płuczemy – przekładamy do garnka. Do agrestu wlewamy wodę, dodajemy imbir i doprowadzamy całość do wrzenia. Od razu zmniejszamy ogień, przykrywamy garnek pokrywką i dusimy owoce około 20-25 minut. Po tym czasie owoce powinny być miękkie – rozgniatamy je tłuczkiem do ziemniaków (ja rozgniotłam tylko część, tak aby zachować część owoców w kawałkach).
Do owoców dodajemy cukier i sok z limonki – zagotowujemy i ponownie zmniejszamy ogień. Gotujemy około 30 minut. Po tym czasie sprawdzamy konsystencję dżemu (nakładamy łyżeczkę na talerzyk, który chowamy na 5 minut do lodówki, jeśli po tym czasie dżem trzyma się na talerzyku jest już gotowy, jeśli nadal jest płynny gotujemy go kolejne 15-20 minut i czynność powtarzamy).
Do piekarnika wkładamy umyte słoiki, nastawiamy piekarnik na 120 stopni i po uzyskaniu tej temperatury liczymy 10 minut. Po tym czasie słoiki są gotowe do użycia.
Do gorących słoików wlewamy gorący dżem, szczelnie zakręcamy słoiki (zakrętki możemy przetrzeć spirytusem) i stawiamy je na desce do góry dnem. Zostawiamy do całkowitego wystygnięcia.
Dżemy przechowujemy w chłodnym miejscu w spiżarni lub piwnicy.
Dżem ten to idealny dodatek do ciast, naleśników czy po prostu na kanapki, smacznego ; )